środa, 20 lipca 2011

niestety po weekendzie u Tobatki rozchorowałam się na dobre-od trzech dni w łóżku i wcale nie ma się nic lepiej..ale za to twórczy amok mnie dopadł i tak sobie leżę całe dnie i tworze ;) tylko ze zdjęciami niezbyt dobrze-gorączka zdecydowanie im nie służy ...

jeszcze na wyżej wspomnianym weekendzie Weraph pokazała mi herringbonowe kwiatki-fajna sprawa ;) tym razem w formie sztyftów (jest jeszcze zawieszka ale czeka na wykończenie ;) ), ale niedługo mam nadzieje pojawią się tez w wiszącej formie, bo ja lubię dindajce ;)



następne to plecione kuleczki ale z rureczkami- zrobiłam sobie takie na obronę (szalenie elegancko wyglądają) ,ale już spodobały się koleżance;p


i na ostatek bardzo letni energetyczny "szczypiorkowy" turek



to jak narazie wszystko,ale przewiduje niedługo kolejną partię ;)
Pozdrawiam gorąco i gorączkowo ;)

3 komentarze:

  1. Twórczo - twórczo! Czekam na dyndajce;)
    Kwiatuszki sa sliczne, kuleczki - a i równiez!

    Szczypiorkowy turecki sznur - cudna sprawa - sama wiesz;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadrobiłaś widzę spotkanie u Weroniki i kwiatki też masz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje prace maja w sobie tyle uroku - swietne!

    OdpowiedzUsuń