niestety po weekendzie u Tobatki rozchorowałam się na dobre-od trzech dni w łóżku i wcale nie ma się nic lepiej..ale za to twórczy amok mnie dopadł i tak sobie leżę całe dnie i tworze ;) tylko ze zdjęciami niezbyt dobrze-gorączka zdecydowanie im nie służy ...
jeszcze na wyżej wspomnianym weekendzie Weraph pokazała mi herringbonowe kwiatki-fajna sprawa ;) tym razem w formie sztyftów (jest jeszcze zawieszka ale czeka na wykończenie ;) ), ale niedługo mam nadzieje pojawią się tez w wiszącej formie, bo ja lubię dindajce ;)
następne to plecione kuleczki ale z rureczkami- zrobiłam sobie takie na obronę (szalenie elegancko wyglądają) ,ale już spodobały się koleżance;p
i na ostatek bardzo letni energetyczny "szczypiorkowy" turek
to jak narazie wszystko,ale przewiduje niedługo kolejną partię ;)
Pozdrawiam gorąco i gorączkowo ;)
Twórczo - twórczo! Czekam na dyndajce;)
OdpowiedzUsuńKwiatuszki sa sliczne, kuleczki - a i równiez!
Szczypiorkowy turecki sznur - cudna sprawa - sama wiesz;)
Nadrobiłaś widzę spotkanie u Weroniki i kwiatki też masz:)
OdpowiedzUsuńTwoje prace maja w sobie tyle uroku - swietne!
OdpowiedzUsuń