, oj długi czas było moim marzeniem zrobić takie prawdziwe wielkie sutasze. Do sznureczków sutaszowych miałam już dwa podejścia jedno tu a drugiego chyba nawet nie sfotografowałam. Niestety nie do końca sutasz mi podpasował i dałam sobie spokój. Ale już taka jestem ,że często wracam do porzuconych myśli i rzeczy. Sutaszom postanowiłam dać jeszcze jedną szanse po spotkaniu Patrycji , która w zamian za naukę sznurów szydełkowych wyjaśniła mi tajniki sutaszy.
Zdecydowanie nie było to łatwe zadanie- rzuciłam się na głęboką wodę. Duży projekt , sznurki, koraliki, sznurek kręcony - nad wieloma rzeczami trzeba było panować , ale ja lubię wyzwania ;) W trakcie realizacji miałam wątpliwości- czy napewno takie duże, czy będę mi pasować...ale jak zkończyłam to z miejsa się zakochałam- są wspaniałe, takie bardzo moje ;)
Kolczyki zgłaszam do wyzwania Kreatywnego Kufra -moja dusza. a dlaczego akurat te kolczyki? Bo moim zdaniem są bardzo moje- tak jak ja szalone, pozytywnie zakręcone, czasem zwracają na siebie uwagę ;) i tak jak u mnie pośród kolorów jest czasem czerń -bo zdarza mi się nerwusem i cholerykiem być, ale staram się by "żółty zakręcony sznurek" wygrywał z czernią ;D i pozakazują ,że jak się zawezmę to potrafię !
Kolczyki piękne.A te czarne matowe to jaki kamień? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne! aż słów mi brak....
OdpowiedzUsuń