oj naczekał się biedaczek na zdjęcia bardzo długo ;) Zrobiłam go dość dawno, ale jakoś zakończenia miał nie takie a ja nie miałam mobilizacji by je zmienić, do czasu gdy mnie Weraph z Tobatką nie wyzwały i nie zmobilizowały do poprawienia. I oto jest- z nowymi końcówkami na których końcach wiszą kalie. Długi jest i to bardzo (sama nawlekałam) w ulubionej sekwencji na 3 ;) cieniowany ciemno i jasnozielonym euroclassowymi koralikami mój pierwszy i pewnie nie ostatni lariat:
Śliczny ...szczena mi opadła:)
OdpowiedzUsuńJestem na TAK!!! Karola jest bombowy !!!
OdpowiedzUsuńprzepiękny!!!
OdpowiedzUsuńZaraz wyzwały - delikatnie powiedziałyśmy, że NAM nie pasują poprzednie zakończenia, a przecież o gustach się nie dyskutuje..
OdpowiedzUsuńJest absolutnie piękny! :)
ale jest potężny :D super!
OdpowiedzUsuńWspaniały :) Ale ja nie potrafię patrzeć na jedną rzecz, którą robię, dłużej niż przez jeden dzień :D
OdpowiedzUsuńPiękny jest :) Pamiętasz o mnie? ;) wymyśl, jak miałabym Ci się odwdzięczyć.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają te zakończenia! Chyba natchnęłaś mnie na wykończenie mojego lariatu, który leży już chyba z miesiąc czasu i czeka na wykonczenie :)))
OdpowiedzUsuńJest piękny ,to prawda.Też miałam okazję go podziwiać na żywo.
OdpowiedzUsuń