środa, 1 czerwca 2011

haft koralikowy po raz kolejny ;)

tym razem "Awenturynowa róża" naszyjnik z kaboszonem awenturynu i metalową różą. Do tego miks setek koralików czeskich i japońskich Toho.





plus garść ostatnich bransoletek

4 komentarze:

  1. Dziewczyno, jak Ty szybko te bransolety musisz dziergać! :)
    A wisior fajny, chociaż awenturyn to wybitnie nie mój kamień.

    OdpowiedzUsuń
  2. przyznaje się- mama mi nawleka dlatego tak szybko ;) ja chwilowo oddaję się tylko koralikom ale od poniedziałku przygotowania do egzaminu dyplomowego, więc trochę mniej mnie będzie ;) Awenturyn czerwony to tez nie mój kamień- sama nie wiem czemu go kupiłam - parę miesięcy czekał na swoja kolej i się doczekał wreszcie ;)
    Dziękuje za odwiedziny i miłe słowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, ja tez chcę mamę do nawlekania! Moja niestety nie da się namówić.... Siora też się póki co nie daje... A ja nie mam nawet 3 minut czasu dla siebie (i tak cud, że jeszcze jestem na bieżąco z blogami znajomymi :)

    Piękny wysyp prac! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no mamę mam genialną nie chwaląc się ;p teraz biedulka nie ma co robić, bo jej koralików nie zostawiałam ;) nie mogę się doczekać niedzieli i spotkania z Wami ;)

    OdpowiedzUsuń