dzięki pomocy Weroniki udało mi się stworzyć sznur turecki. całkiem fajnie wychodzi z rurkami, ale następny spróbuje według Weronikowego sposobu z większymi kulkami .
moja ręka gratis;)
ponadto stworzyłam maleństwa z onyksów, całości dopełniają ozdobne sztyfty
ostatni to wisior z dużej monety labradorytu i "szuwarami" z sieczki tegoż kamienia. Uwielbiam labradoryt ;)
Wisora zdjęc na modelce domagam się natentychmiast! Jest wspaniały! Szkoda ze zdjecia nie odzwierciedlają pieknego efektu labladoryzacji na sieczce i przedewszystkim kaboszonie!
OdpowiedzUsuńKolczyki - już wiem o co ci chodziło z tym podobienstwem. Moim zdaniem nie są, podobny jest tylko krój kamienia, ja to nie jest
zastrzezone:)
Turczyn - piękny:) Sznury tureckie są widze rownie zaraźliwe:)
To się rozpisałam:)
:) dziękować ;) zdjęcia na modelce dzisiaj powinny się pojawić o ile PrawieMąż zechce zrobić;) a labradoryzacji za nic mój aparat nie chciał uchwycić ;/
OdpowiedzUsuńTurki to Twoja zasługa Kochana ;)
Turki chyba nawet bardziej zaraźliwe od zwykłych, bo szybsze :)
OdpowiedzUsuńPiękny wyszedł!!
A i kolczyki, wisior - cudeńka! :)
Wisior z labradorytem po prostu cudo! Pomysł z "brodą" z sieczki bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńMnie też szalenie podoba się labradoryt. Poluję na taki super błyszczący
Witam i dziękuję za komentarz u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńMoże mogłabyś mi podpowiedzieć jak zrobić takie frędzle jak w tym naszyjniku? Takie zwykłe, proste mi wychodzą, ale nigdy nie udało mi się zrobić takiej kaskady frędzli, żeby ich tak gęsto było i dobrze się układały.
Aha... Zapomniałabym napisać: bardzo ładny wisior :)
Pozdrawiam serdecznie
Edyta